O mnie

„Prawdziwa architektura utkana jest z mgły i światła.
Jeśli chce się pan uczyć, musi pan studiować naturę.”
Carlos Ruiz Zafón, Miasto z mgły

Te słowa towarzyszą mojej fotograficznej podróży już od dobrych kilku lat. I chodź wielu dróg już próbowałam, to obecna okazała się być tą jedyną, która napędza mnie do tworzenia i kontynuowania mojej artystycznej wizji. Wizji, która przenika przeze mnie, wydobywając z mojej duszy cichą melodię. Melodią tą dzielę się dziś z Wami.

Moja przygoda z fotografią, jak wielu może się tego spodziewać, zaczęła się już lata temu. Po aparat sięgnęłam całkowicie z czystego przypadku, jako jedna z kolejnych artystycznych form wyrażania siebie. Świat, który mnie w tamtym czasie otaczał, zdawał się oddziaływać na moją twórczość. Dlatego jako nastolatka, szukając swojej drogi w tym dziwnym świecie, próbowałam wielu rzeczy. Eksperymentowałam, wymyślałam, zmieniałam zdanie, zaczynałam od nowa, łapałam się nowych rozwiązań i form. I, mimo że zawsze moim medium był aparat, to nigdy nie potrafiłam określić się na dłużej jak pół roku. To, co obecnie widzicie w moim portfolio, dojrzewało we mnie przez wiele długich lat i dopiero teraz jestem w stanie z niebywałą radością stwierdzić, że te wszystkie lata prób, rozczarowań i wzlotów, miało w końcu swoje ujście i finalną formę, z której jestem szczerze dumna. Czuję, że tworząc mój nietypowy świat w jakiś sposób daję upust moim emocjom, uczuciom, zainteresowaniom, pragnieniom. Wizja mojego ukrytego świata jest stworzona w zgodzie ze mną samą, dlatego ta dziedzina w sztuce jest mi tak niesamowicie bliska. W końcu, po tylu latach, marzenie małej dziewczynki o byciu artystką, przerodziło się w realne rzemiosło i sposób na życie.

Zatem pozwól, że przedstawię Ci mój magiczny wymiar autoportretów i fotografii. Jest to świat pełen ulotnych chwil, zapomnianych snów, mrocznego folkloru, oniryzmu, mistycznego chłodu nocy i porannych mgieł. Gdzie nie ma granicy między snem, a jawą. Gdzie bajkę spotyka ciemność i melancholia…